Kocyk chunky blanket – hygge!

Czytaj dalej „Kocyk chunky blanket – hygge!”
Czytaj dalej „Kocyk chunky blanket – hygge!”
Niejednokrotnie wychwalałam już talent polskich projektantów. DO tej pory koncentrowałam się jednak na odzieży. Dziś trzy artystki, które zachwyciły mnie ostatnio przedmiotami sprawiającymi, że nasz dom staje się miejscem wyjątkowo przytulnym. Zapraszam do lektury.
Czasem mamy ochotę kupić coś co ma po prostu poprawić nastrój. Spójrzcie na tę uroczą, różową buteleczkę obiecującą pielęgnację ciała o apetycznym zapachu. Spróbowałam. Zapraszam do lektury.
Czytaj dalej „Douglas Les Délices Cotton Candy Mleczko do ciała”
Koreańskie kosmetyki nie raz mnie pozytywnie zaskakiwały. Niby produkt typowy: tonik, krem, serum, maska, pianka a jednak konsystencja inna, skład bogatszy, efekty bardziej widoczne. Tak samo jest z tą maską – niby zwykła maska z glinką – a jednak jakaś inna. Lepsza. Zapraszam do lektury. Czytaj dalej „MISSHA Natural Color Clay Mask – YELLOW CLAY Brightening”
Przed napisaniem tego wpisu, do głowy natrętnie wbiła mi się piosenka kraba z Vaiany „Błyszczeć”, kto nie widział – polecam. Idzie karnawał, okres błysku, blichtru i zabawy. Osobom, które szykują olśniewające stylizacje, dzisiejsze propozycje kosmetyków na pewno przypadną do gustu. Ja jednak polecam je każdemu, bo taka szczypta błysku jest jak odrobina magii i może uczynić milszym nawet najbardziej słotny, zimowy dzień…
Mam słabość do kosmetyków rozjaśniających. Nie opalam się i zależy mi, aby moja cera miała jasny, wyrównany koloryt. Ostatnio dermatolog stwierdził, że mam bardzo jasną cerę, co uznałam za niezamierzony (mówił o tym w innym kontekście) acz istotny dla mnie komplement. Jak osiągam taki efekt? Zapraszam do lektury 🙂
Doskonały booster kremu z tej samej linii. Jeżeli czasem nucicie pod nosem „I’m dreaming of a white… complexion”, zapraszam do lektury 🙂
Dziś kolejny post z cyklu „Pomysł na prezent”.
Z cyklu „Pomysł na prezent”.
O tym, że oczyszczanie twarzy jest kluczowe chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Formuł produktów spełniających to zadanie znajdziecie wiele, mi jednak najbardziej do gustu przypadły koreańskie pianki. Dziś recenzja najlepszej jakiej dotąd stosowałam, od Dr G.